Profil na forum:
Posty herbatkowy (101):
-
Powstał zdublowany taki sam temat, ale został zamknięty i mamy kontynuować tutaj a ostatni post brzmiał:
________________________________
I nie, ceny gier nie podskoczą na 99%.
Japońskie gry na premierę już od dawna kosztują 70 euro ;)
A konsola ma kosztować 499 USD ~1900 PLN bez podatku dla Janusza.
_______________________________
Pozwolę sobie kontynuwać dyskusję:
To bardzo dobre informacje według mnie :) Bo gry po 300zł to byłaby przesada... A cena nowej konsoli w granicach 1900zł to według mnie fantastyczna cena tylko brać.
0 -
A niech i kosztuje te 3k jak będą dobre gry i będzie warto to sobie kupię, 3k to nadal byłaby połowa ceny przyzwoitego PC'a do gier. Więcej jak 3000 to nie będzie chyba kosztować...
1 -
Tak jak napisałem, na niego trzeba było zeskoczyć z góry prosto na łeb z dziury w skale nad nim, a nie podkradać się po cichu do niego bo to było niemożliwe.
Pani motyl jest prosta, używasz ataku z dojściem (kółko i na koniec dasha wciaskasz R1 i walisz z półobrotu), spamujesz ją tym i postura jej klęka momentalnie.
0 -
@hajpero
A gdzie ja napisałem że nie możesz mieć własnego zdania, czy tam że nie masz racji? Też mi się przejadają sandboxy, a mówiąc o kwadratowym świecie Uncharteda nie mialem na celu go zdyskredytować, pisałem to odnośnie poziomu grafiki i tego na co mogą sobie pozwolić twórcy w sandboxie a na co w zamkniętej grze. Uncharted to moja ukochana seria gier ever. A co do sandboxów... AC Odyssey rzuciłem w połowie, a Horizon Zero Dawn rzuciłem po kilku godzinach przedwczoraj , a było to drugie podejście do tej gry. Ale na Days Gone czekam, bo jakoś kojarzy mi się z TLOU, bo według mnie nie jest wtórne bo grałem tylko w Dying Light które notabene też jest sandboxem i według mnie jest świetną grą. Wiedźmin to też sandbox a jest dla mnie najlepszą grą wszechczasów. Więcej jest słabych sandboxów niż dobrych i w tym się zgadzam. Jakie bedzie days gone? Nie wiem, ale przeczucie mam dobre, choć mogę się tez mylić.
Jak Ci się nie pali, to poczekasz trochę i odkupisz ode mnie te days gone, oczywiście przez portal wymiengry.pl :)
0 -
No typ z tamtej jaskini pierwszej lokacji był ciężki, ja na niego skoczyłem z góry zabierając jedną kropkę a z drugą jakoś się udało.
0 -
@hajpero
Bossami w grze są hordy, jeszcze tego brakuje żeby trzeba było dziurawić wieloma kulami jednego spośród setki zombie na ekranie, strzelanie do hordy byłoby czymś totalnie bezsensownym :) Chociaż przyznam że początkowo miałem dokładnie takie samo zdanie na ten temat jak Ty... dopóki nie zobaczyłem tej hordy i nie przemyślałem tego ponownie :D No bo nie może być tak że do pojedynczego zombie strzelamy 5 razy, a do jednego spośród hordy już tylko raz. Powiedzieli "a" to musieli i powiedzieć "b", jak widać ma to swoje plusy i minusy.Poza tym są tam inne zagrożenia, bo są ludzie.. jakieś jebitne niedźwiedzie na mefedronie i cholera wie co jeszcze...
Obejrzałem sobie właśnie przedpremierowy polski gameplay na youtube, i jak dla mnie to wygląda dobrze. Graficznie niczego więcej mi nie potrzeba, należy pamiętać o tym że to jest dynamiczny otwarty świat który potrafi zaskoczyć (nie przemierzany na piechotę zamknięty kwadrat jak w uncharted), więc nie mogli szaleć z tą grafiką bo by nam się nasze ukochane ale jednak przestarzałe technicznie konsole ugotowały... jest też fajny polski dubbing , a dla mnie to mega poprawia klimat bo dobry dubbing w grze kojarzy mi się z najlepszymi exami sony...
Reasumując: Grafika jest spoko, niektóre animacje (npp. walka bronią białą) troszkę mnie niepokoją , mechaniki są ciekawe, klimat też jest czuć zagrożenie w tym świecie, można się skradać, planować wybuchy itp. strzela też się fajnie, motocyklem jeździ się chyba spoko, fakt tych zombie jest dużo i nie robią aż takiego wrażenia... No ale jak to będzie na prawdę to przekonam się w piątek, na pewno zdam relację.1 -
Człowieku.. ja pare dni temu o 2 w nocy wstałem i włączam konsolę- żona mnie pyta "co ty głupku robisz?" a ja na to że nie zasnę póki wielki shinobi sowa żyje.. wyraz jej twarzy mówił "no za debila wyszłam za mąż"... paranoja jakaś, musiałem typa ubić i dopiero mogłem iść spać. Cieszę się że pozbyłem się już tej gry :D
1 -
No ja miałem mieszane uczucia co do Days Gone, ale po ostatnich gameplayach wnioskuję że będzie dobrze i można to chwycić, długo tą grę robili no i SONY raczej nie pozwoliłoby na wypuszczenie exclusive'a który jest bublem.
0 -
0
-
@Mati92
A w czym Ci przeszkadza ten VIP za 30 czy tam 50zł?
0 -
Oo fajne, i może XXXL by na mnie wlazło bo te chińskie rozmiarówki zazwyczaj nie przewidują gabarytów rzędu 190cm/120kg :D
Ja praktycznie w ogóle się tym nie przejmowałem, tą pomocą losu, tym smoczym morem... i tak i tak z mojego punktu widzenia w grze chodziło głównie o to żeby przedzierać się do przodu i poprawiać swojego skilla w walce. Czasem jak walka była długa to odrodziłem się dwukrotnie, czasem tylko raz... zlewałem to. Może przez to sam sobie utrudniałem grę bo traciłem często doświadczenie, potem nie miałem go wystarczająco żeby kupić skille albo modyfikować ramię... ale ja w tej grze czułem się jak w koszmarze, czyli w chu*u mam wszystko muszę biec przed siebie i ubijać żeby to zakończyć, nie rozczulałem się :D
1 -
1. Wiedźmin 3 +obydwa DLC- to dla mnie film, książka i gra w jednym. Przygoda którą autentycznie się odczuwa, właśnie takich gier nam wszystkim życzę w przyszłości.
Kolejność pozostałych gier jest raczej przypadkowa.
2. The Last of Us - prosta jednakże chwytająca za serce historia, świetny gameplay.
3. Diablo II - klasyka gatunku, sam nie wiem ile razy ją przeszedłem 40? 60? Tak,coś koło tego:)
4. Seria Uncharted - wzór gatunku gier akcji, coś niesamowitego. Nie ma kiedy mrugać uczami.
5. Dark Souls III - to gra którą kocham i nienawidzę jednocześnie, kocham za muzykę, za bezlitosne szkolenie które ta gra serwuje graczowi, za niesamowity poziom satysfakcji przy zwycięstwie. To gra przy której straciłem więcej potu niż na wszystkich lekcjach WF'u w gimnazjum razem wziętych.
1 -
Trochę myślałem nad tym czy Sekiro jest faktycznie cięższe od Soulsów i... według mnie chyba jest. Soulsy ze swoimi klatkami nieśmiertelności wybaczają więcej błędów (choć i tak niewiele), w soulsach najważniejsza jest pokora i zimna krew, a w sekiro refleks... dynamika walki w Sekiro jest podkręcona na maksa, w Soulsach jest więcej czasu na myślenie, a dzięki w/w przewrotom można uniknąć każdego nawet najgorszego ataku, w Sekiro jeśli spóźnimy się ułamek sekundy z kontrą to "atak specjalny" przeciwnika nas miażdży i nie ma przeproś. Wprawdzie na każdego bossa jest jakiś "frajerski" sposób który można poznać dzięki poradnikom z youtube, walki tymi "mykami" zazwyczaj zajmują wiele czasu i dzięki nim można jakoby zminimalizować ilość akcji w których musimy perfekcyjnie parować do minimum, ale trzeba non stop uciekać, wyczekiwać ciągle na jeden moment żeby zadać jeden frajerski cios w plecy i znowu uciekać.. tak na prawdę unikając całej walki. Mnie taki sposób grania nie bawił, już wolałem odpuścić i odejść z twarzą niż wymęczyć wygraną jakimś frajerskim mykiem :D
Tak czy inaczej gry od Fromsoftware to nadal produkcje jedyne w swoim rodzaju, raz je kocham do tego stopnia że aż koszulkę dark souls mam chęć zamówić i w niej śmigać a raz ich nienawidzę, wyklinam i obiecuję sobie że tego gówna nigdy nie włączę ponownie.... a potem nie mogę zasnąć bo boss nie zabity :/1 -
Mówisz o "ktoś tam siedem włóczni" ? Też się z typem męczyłem sporo, za pierwszym razem trzeba mu zadać cios z ukrycia, potem tylko jedną kropkę trzeba mu zbić, używając kółka (kontra mikiri) gdy zaczyna pchnięcie i tak kilka razy aż mu spadnie postura do zera i kończysz dziada. To taki mini boss ale jest taki "mini" że łatwiej mi poszło z bossem panią motyl niż z nim, oczywiście dopóki nie znalazłem na typa sposobu i nie zapamiętałem jego ruchów... Potem jest już łatwy. Tutaj akurat sekiro i soulsy mają wspólny mianownik- trzeba zginąć wiele razy żeby zapamiętać ruchy przeciwnika- to klucz do wygranej w każdej walce.
Tak czy inaczej ja Sekiro rzuciłem dokładnie w ostatniej walce z bossem Ishin święty miecz... szkoda mi było czasu na niego, był do pokonania ale zajęłoby mi to dobre 5-10 godzin, a to jest kilka dni gry... szkoda życia. To trochę ujma na honorze gracza poddać się na samym końcu ale powiedziałem sobie że mam już dość :]
1 -
Jak widać ile ludzi tyle opinii i wymagań, a dla mnie ani FPS ani rozdzielczość nie jest ważniejsza niż sama gra, wolę dobrą grę niż ładną grę. Co nie znaczy że nie doceniam piękna grafiki, doceniam i się zachwycam ale są rzeczy ważne i ważniejsze. Wolę grę technicznie na poziomie czteroletniego lwiedźmina 3 niż nowego przepięknego gniota w 4k 60fps ale bez sensu i fabuły.
4