Profil na forum:

Posty czikenpredator (69):

  • Jeśli chcielibyście się dowiedzieć jak to jest recenzować gry to dopiero co wrzuciliśmy materiał, w którym kontrowersyjny podróżnik i dziennikarz Mirek "Pogromca" Żukowski zagląda za kulisy powstawania programu i obnaża nasze tajne tajniki radzenia sobie w tej dziczy.

    Recenzenci w Dziczy — Czy WWG przetrwa? (Dziennik WWG)

    PS Uprzedzam, że w materiale mówimy też o naszym profilu na Patronite, ale warto podkreślić, że wspieranie naszego programu jest w pełni dobrowolne.

    1
  • Pozwolę sobie tu poinformować, że ostatnio na kanale spróbowaliśmy czegoś dla nas nowego i chyba w świecie planszówek mniej powszechnego niż w świecie elektronicznym - a mianowicie gameplaya:
    Ucieczka: Świątynia Zagłady – GAMEPLAY (Pełna Rozgrywka)

    Gra - "Ucieczka: Świątynia Zagłady" - to 10 minutowa, chaotyczna, pełna okrzyków i latających kości próba wydostania się z rozpadającej się, starożytnej, indiańskiej świątyni pełnej skarbów, klątw i ślepych zaułków.

    BTW. Który ze znanych z gier uroczych "rabusiów" najlepiej radzi sobie Waszym zdaniem w takich sytuacjach? Nathan Drake? Lara Croft? A może staruszek Indy? Czy jeszcze ktoś inny? :D

    3
  • @Kiszonka oprócz Steam wspomnę też, że istnieje też BoardGameArena, Tabletopia i Tabletop Simulator ;) Ten ostatni jest z tego co widzę ostatnio bardzo popularny w pewnych kręgach. Ale tak czy inaczej - przynajmniej jak dla mnie - jeśli tylko jest taka możliwość, to zawsze granie w planszówkę fizycznie bije na głowę każdy "symulator".

    1
  • Na WWG była zabawa w zgadywanie czy dana planszówka istnieje czy jest zmyślona (prawda czy fejk? labirynt gier i miraży − PUDEŁKO NONSENSU #5)

    Jestem ciekaw w sumie czy twórcy gier wideo są równie kreatywni? Jakie znacie najbardziej odjechane, dziwaczne albo może niezręczne tytuły gier komputerowych? To znaczy po prostu takie, że aż trudno uwierzyć, że takie coś powstało?

    Mi od razu oczywiście przychodzi do głowy słynny "Symulator Kozy", ale z drugiej strony jest na tyle znany, że chyba wszyscy już się z nim oswoili trochę XD

    2
  • Can't Drive This

    Worms Zadyma (Worms Rumble)


    //andreo.spc: Dodane:
    Can't Drive This (PS4) (PS5)
    Worms: Zadyma - Edycja Dużego Kalibru (PS4) (PS5) (XONE) (XSX)

    0
  • Gdyby nie udało się wymienić na grę elektroniczną to zawsze zostaje też to: https://wyjdziewgraniu.pl/sekretne-drugie-zycie-planszowek-na-mathandlu

    0
  • @Laska jasne, jeśli mówisz o Osadnikach z Catanu (obecnie zwanych po prostu Catanem), to nawet z Madzią robiliśmy na naszym kanale jej recenzję nie tak dawno temu (z okazji 25-lecia gry).

    Chyba, że masz na myśli Osadników: Narodziny Imperium, która jest jednak chyba zdecydowanie mniej znaną (ale może lepszą?) grą.

    0
  • @Asamer niby sporo ludzi grywa w planszówki solo (tryby solo albo takie specjalnie pod to przygotowane), ale ja trochę podzielam akurat Twoje odczucia, jeśli chodziło Ci o to że gry wideo są przyjemniejsze solo ;)

    0
  • @Laska rozumiem, jasne. Może nawet masz rację, że gier wideo jest więcej (nie sprawdzałem, chyba trudniej to zweryfikować). Tylko odniosłem właśnie wrażenie po śmiałości tego wniosku, że może po prostu nie znasz za wiele planszówek ;)

    Zapewniam, że inne gry są dużo, ale to dużo lepsze i ciekawsze (oczywiście subiektywna opinia, ale chyba dość powszechna wśród ludzi, którzy grali w inne gry) od chińczyka i Monopoly, te dwie są raczej chyba często uznawane za taki odpowiednik disco polo przez graczy znających trochę więcej planszówek - niby można grać, ale trochę siara :D :P Ale nie odbierz tego jako shamingu - każdy robi to co lubi i osobiście ja to szanuję jak coś :)

    Skromnie zachęcę w takiej sytuacji do zerknięcia do artykułu jeśli masz ochotę się dowiedzieć troszeczkę więcej o innych grach ;)

    0
  • @Laska jesteś tego pewien? :) Bo na portalu BGG lista gier (tutaj link) ma 1250 stron, po 100 gier na każdej - czyli 125000 zarejestrowanych gier planszowych na świecie? (a osobiście wiem, że są np. polskie, wydane gry których ta baza nie rejestruje)

    Ale może coś w tym jest, bo gry wideo można kupić cyfrowo, a planszówki są jakoś ograniczone dodrukami, więc to co jest w Polsce dostępne to pewnie jakiś procent tego - ale chyba akurat na wybór za mocno bym osobiście nie narzekał ;)

    1
  • Ostatnio na WWG pisałem na ten temat artykuł [5 sposobów, na które planszówki przewyższają gry wideo (i 5 na które im ustępują)] i ciekawi mnie co inni na ten temat myślą.

    Widzicie jakieś ewidentne przewagi jednych nad drugimi? :)

    1
  • Hej, niedawno na Wyjdzie w Graniu zrobiliśmy wielki test przekąsek do gier. I choć na tamtym kanale mówimy głównie o planszówkach - przy których temat być może jest bardziej emocjonujący - to reakcje niektórych osób zainspirowały mnie to by spytać tutaj jak patrzycie na jedzenie podczas grania na konsoli?

    Macie jakieś ulubione snacki do grania? A przede wszystkim - czy w ogóle sobie na to pozwalacie, czy uważacie to za barbarzyństwo?

    Osobiście o ile jeszcze widzę powody do pewnej ostrożności przy planszówkach o tyle nigdy nie miałem żadnych zahamowań by jeść przy konsoli jak gram w coś gdzie nie muszę non stop podejmować akcji/grę local multi. A co lubię podjadać zdradziłem częściowo w teście snacków na WWG ;)

    1
  • No właśnie, to ciekawe rozgraniczenie, które dużo z nas czyni - że łatwo nam przychodzi bardzo "zabawa" i testowanie zupełnie amoralnych postaw gdy nie jesteśmy zżyci z postacią/postaciami, którymi kierujemy. To jest o tyle bardziej odczuwalne w planszówkach, że tam dużo rzadziej jednak gry koncentrują się na stworzeniu realistycznej postaci, a raczej opowiada się historię wokół nas albo w ogóle jej nie opowiada. Ale podobnie jest we wspomnianych przez @hajpero sandboxach, szczególnie np. w serii GTA gdzie ludzie nie są bardzo zżyci z kimkolwiek często i nie mają problemu z kompletnym eksperymentowaniem. Przede wszystkim odczuwam to w planszówkach w grach wojennych (ale pewnie w RTSach też w wersji cyfrowej), gdzie mamy zupełne odłączenie się od żyć naszych armii i jesteśmy całkowitymi cynikami. Pytanie czy tu nie zaciera się granica z rzeczywistością i czy prawdziwe armie nie są zarządzane w podobnie cyniczny sposób, bo inaczej w ogóle zarządzanie nimi nie byłoby możliwe?

    W Secret Hitler zaś oprócz kontrowersyjnego tematu dochodzi to co chyba różni gry planszowe od komputerowych (a przynajmniej social deduction), że możesz mieć prawie całkowite zatarcie różnicy między graczem a awatarem. Tzn. to gra o tym, że jesteśmy politykami w przedwojennych niemczech, którzy wiedzą że wśród nich jest ktoś kto stanie się później Hitlerem-znanym nam despotą i próbują powstrzymać go, przez serię politycznych negocjacji i debat, przed dojściem do władzy. I to na co wskazuje to, że w trakcie tych negocjacji zdarza się czasami tak zatrzeć granicę tego co realne, że gdy okazuje się, że np. zostaliśmy przez innego gracza wykorzystani/zmanipulowani to niektórzy odczuwają to czasami bardzo realnie, jak gdyby to się wydarzyło nie tylko w grze. Ale nie będę się o tym rozpisywał bo sporo mówimy o tym w podcaście.

    Wiedząc jednak, że i w planszówkach i w grach wideo dochodzi jednak czasami do zatarcia tego rozgraniczenia i wczuwamy się w postać jakbyśmy to byli my - czy jednak nie powinno być z ostrożnością dobierane to o czym jest gra i jakie postawy prezentuje/umożliwia? Piszę to jako prywatny zwolennik "wszystko wolno - kim jesteśmy by zakazywać ludziom eksperymentowania", ale to jest pytanie, które jakoś zastanawia mnie czasem, że może się mylę?

    1
  • Hej :)

    Jak niektórzy może kojarzą współprowadzę kanał YT, portal i podcast o planszówkach - Wyjdzie w Graniu. W tym tygodniu, w ostatnim odcinku podcastu, rozmawialiśmy dużo o moralności w grach, a że temat wykracza poza planszówki, można go też go spokojnie odnieść od gier elektronicznych (przez co zresztą o grach wideo też w podcaście wspominamy). Dla zainteresowanych link: WWG Podcast #3: Ogłada pirata – jak kulturalnie plądrować świątynie i nie zrazić ludzi?

    Więc chciałbym użyć tego jako pretekstu by poznać opinię innych osób. W podcaście rozmawialiśmy głównie o trzech aspektach:
    - Stosowaniu/uleganiu własnemu sumieniu wewnątrz gry, jako awatar vs wolność do eksplorowania zachowań niemoralnych jako awatar
    - Zachowaniu przy grze, jako gracz. To się bardziej stosuje do planszówek, chociaż jak ktoś grywa w lokalny multiplayer to na pewno i w kontekście gier elektronicznych ma swoje przemyślenia co wypada. No i na pewno jest niezgłębiony przeze mnie temat zachowań na czatach/serwerach online, w trakcie grania przez sieć.
    - Tematyce gry, a tematach tabu. W podcaście rozmawiamy np. o całkiem kontrowersyjnej w tej kwestii grze planszowej Secret Hitler. Ale w grach komputerowych, jak wiemy, chyba jeszcze częściej sam temat budzi kontrowersje/oburzenie.

    Wiem, że się podobny temat w mediach czasem przewija w ramach mniej lub bardziej naiwnych debat. Ale chciałem spytać tak bardziej aktualnie i w odniesieniu do właśnie tych trzech aspektów (a może jakiś innych, o których nie pomyśleliśmy) co myślicie na ten temat? Czy są dla Was w ogóle jakieś granice tego co wypada w każdym z tych trzech przypadków? Jeśli tak/nie to czemu?

    Moje zdanie (wraz z rozmówcami) jakoś wyraziłem w podcaście, ale chętnie je przemyślę w kontekście bardziej cyfrowym.

    3
  • Bardzo mi się podoba na pierwszy rzut oka nie tylko "poziom" grafiki, ale to jak jest ciekawie stylizowana. Chyba zainteresuję się tą grą. Grał ktoś czerni i bieli w tym "Kurosawa" mode? Pozostaje czytelna?

    2
Do góry