Star Wars: Outlaws

Korsarz PS5

Dla fana SW to pozycja warta ogrania ale przy poprzednich odsłonach Star Wars Jedi to ta gra wypada słabo. Rozgrywka praktycznie skupia się na zbieraniu reputacji i wykonywaniu zleceń dla syndykatówe, klanów itd, nie żeby fabuły nie było wgle, jest minimalnie przewodnia, polegająca na zebraniu ekipu i napadzie na skarbiec jednego z antagonistów... Nie będe tu już spojlerował. Jest to przede wszystkim skradanka/strzelanka, jeśli nie wejdziemy gdzieś po cichu to możemy z buta też zrobić rozwałkę, nie ma znaczenia czy aby przejść dalej wyeliminujemy po cichu 10 wrogów czy namłócimy ich 60 (zaalarmowani wrogowie dostają wsparcie) to czasowo wychodzi na jedno. Trochę to monotonne bo takich akcji mamy całe mnóstwo. Brakuje trochę miecza świetlnego, nie ma ani jednego ale w końcu to gra o hakerce i złodziejce a nie Mistrzu Jedi. Z takich smaczków to przewija się przez chwilę Darth Vader, możemy zagrać w karty z Lando a u Jabby w pałacu wisi Han Solo w karbonicie. Gra nie oferuje wyzwań/bossów a jedynie dwa mocniejsze momenty, to ucieczka przed Ragnarem i konfrontacja z ND-5. Misje są monotonne, ciąge wałkujemy to samo, włamujemy się do baz Imperialnych, syndykatów, karteli i tak w kółko. Nadrabiać może klimatem ale jest masa niedociągnięć i błędów (4 m-ce po premierze). Ogólnie to taki to zlepek różnych mechanik, trochę Assassina, trochę Cala Kesstisa, trochę paralityka i reszta "baby" komandosa. Gra mnie nieco wymęczyła, niestety nie daje tyle frajdy co SW Jedi.

NightShadow XSX

NightShadow PS5