Chinese Frontiers – polski survival o budowie Wielkiego Muru i cenie cierpliwości (PC) - Recenzje gier

Chinese Frontiers – polski survival o budowie Wielkiego Muru i cenie cierpliwości (PC)

14 listopada 2025

Terhena.momo Terhena.momo

Chinese Frontiers – polski survival o budowie Wielkiego Muru i cenie cierpliwości (PC) - Recenzje gier

Chinese Frontiers – na granicy przetrwania i historii (PC)

Są gry, które od pierwszych minut pokazują, że nie chodzi w nich o tempo, lecz o proces. Chinese Frontiers  to właśnie taki przypadek, powolny, spokojny, momentami wręcz medytacyjny survival, w którym nie tylko walczymy z głodem i pragnieniem, ale przede wszystkim budujemy fundamenty własnej wioski… i fragment muru, który przez wieki miał chronić całe imperium.

Spędziłam w tej grze ponad czterdzieści godzin i choć nie wszystko działa tu tak, jak powinno, trudno odmówić jej wyjątkowego klimatu. To nie jest sandbox, w którym możemy pozwolić sobie na pełną swobodę. Chinese Frontiers prowadzi gracza za rękę, wyznaczając kolejne etapy rozwoju i nadając rytm, który przypomina bardziej historyczną opowieść niż symulator przetrwania.

Recenzja gry Chinese Frontiers

Recenzja gry Chinese Frontiers

Tam, gdzie kończy się mit, a zaczyna praca

W centrum historii stoi samotny „Budowniczy”, skromny rzemieślnik, którego los splata się z jednym z największych przedsięwzięć ludzkości: budową monumentalnego muru w starożytnych Chinach. Przez szereg filmowych przerywników (niekiedy wymagających cierpliwości, w nagraniach głos postaci brzmi jakby powtórzony w formie echa), gra wprowadza nas w świat, gdzie wielkie konstrukcje są zarówno technicznym wyzwaniem, jak i symbolem cywilizacyjnego wysiłku.

Narracyjny trzon gry prowadzi nas od surowych warunków przetrwania, czyli wody, jedzenia, siły, pierwszych bali drewna, aż po budowę kolejnych segmentów muru, rozbudowę wioski i nadanie jej znaczenia w większym kontekście imperialnym. Choć elementy sandboxowe są obecne, to właśnie główna oś fabularna wyznacza rytm rozgrywki, gra zmusza do wykonania pewnych kluczowych zadań, aby przejść dalej, a wioska, choć pełna mieszkańców, bardziej przypomina makietę niż w pełni autonomiczny ekosystem.

Pod względem klimatu Chinese Frontiers  operuje w ciekawym punkcie między realizmem a artystyczną stylizacją. Założenie architektoniczne wydaje się wierne historycznym analogom, twórcy deklarują inspirowanie się autentycznymi fragmentami muru i strukturami z epoki.

Recenzja gry Chinese Frontiers

Recenzja gry Chinese Frontiers

Recenzja gry Chinese Frontiers

Jednak sama wizualna oprawa i narracyjne prowadzenie momentami skłaniają się ku statycznemu pięknu krajobrazów i momentom zadumy, bardziej niż ku brutalności codziennej rzeczywistości. W takich chwilach, patrząc na rozpościerające się doliny, wielkie pustynie i wysokie pasma gór, odczułam, że twórcy nie tyle chcieli odwzorować świat „jaki był”, ale stworzyć jego wyidealizowaną wersję, w której ciężka praca nabiera niemal symbolicznego wymiaru.

To połączenie, czyli surowość survivalu z artyzującą wizją budowy i krajobrazów, czyni klimat gry niecodziennym: budowanie muru przestaje być zwykłym zadaniem, staje się rytuałem, gdzie każda belka, każdy klin czy rusztowanie ma wagę. I choć momentami czułam frustrację (np. gdy rusztowanie nie pasowało idealnie, lub zadanie NPC zniknęło), to w takich chwilach, stojąc na murze i patrząc na horyzont, prawdziwie poczułam, że „robię coś ważnego”.

Recenzja gry Chinese Frontiers

Recenzja gry Chinese Frontiers

Każda cegła ma swoją cenę

Chinese Frontiers  to gra, która nie boi się powolności. Wszystko ma tu swój rytm, od wczesnego zbierania surowców po wielogodzinną budowę jednego fragmentu muru. Czas nie płynie szybciej, nie można go przyspieszyć, nie ma też zmiany dnia i nocy. Świat trwa w niezmiennej porze dnia, co wzmacnia wrażenie stagnacji, ale też wpisuje się w kontemplacyjny charakter gry.

System przetrwania opiera się na trzech wskaźnikach: głodzie, pragnieniu i sile, z czego ten ostatni odnawia się przez zwykłe stanie w miejscu. To dość nietypowe rozwiązanie, bo nie mamy tu własnego łóżka ani systemu snu, przez co odpoczynek ma raczej charakter umowny. Z kolei zdrowie istnieje tylko w teorii, bo traci się je wyłącznie przy upadku z wysokości. W efekcie cały aspekt „survivalowy” jest raczej dodatkiem do doświadczenia, niż jego osią.

Z czasem na pierwszy plan wysuwa się budowanie. I choć każda konstrukcja wymaga godzin przygotowań (gromadzenia surowców, obróbki drewna, wytwarzania dachówek, belek czy klinów), to właśnie tutaj gra pokazuje swoje najlepsze i najgorsze oblicze. Satysfakcja z ukończenia fragmentu muru jest autentyczna, ale okupiona ogromnym nakładem czasu. Budowa jednej większej struktury potrafi zająć nawet pięć godzin, zwłaszcza gdy trzeba samodzielnie uzupełniać materiały, które wioska produkuje zbyt wolno.

Recenzja gry Chinese Frontiers

Recenzja gry Chinese Frontiers

Recenzja gry Chinese Frontiers

Zarządzanie wioską niestety rozczarowuje. Mieszkańcy mogą wykonywać określone zawody, jednak system bywa nieprzewidywalny, czasem nie da się przypisać ludzi do konkretnej roli mimo wolnych miejsc, a produkcja materiałów po prostu staje. Brakuje też wygodnych opcji logistycznych: magazyn ma bardzo ograniczoną pojemność, przez co gracz szybko wpada w rytuał nieustannego przenoszenia i porządkowania przedmiotów. To momenty, w których zamiast satysfakcji z organizacji pracy, pojawia się zmęczenie powtarzalnością.

Z drugiej strony są też rozwiązania, które realnie pomagają. Wół z wozem to prawdziwy towarzysz przetrwania, bo umożliwia przewożenie ciężkich materiałów, skraca dystanse i pozwala planować budowy bardziej strategicznie. Takie szczegóły sprawiają, że gra chwilami pokazuje ogromny potencjał, szczególnie gdy wszystko działa i widać, jak dobrze mogłaby funkcjonować pełnoprawna symulacja budowniczego.

Recenzja gry Chinese Frontiers

Recenzja gry Chinese Frontiers

Najbardziej ambiwalentnym elementem pozostaje rusztowanie. Pomysł sam w sobie jest znakomity, to pierwszy tytuł, w którym, by dostać się na wyższy poziom konstrukcji, trzeba samodzielnie zbudować bambusową konstrukcje. Niestety, system kolizji sprawia, że w praktyce często nie da się go postawić tam, gdzie powinno to być możliwe. Wielopiętrowe konstrukcje potrafią być frustrująco uparte, a każde ich poprawianie potrafi zająć więcej czasu niż właściwa budowa. Mimo to trudno nie docenić samego pomysłu. Stojąc na takim rusztowaniu, z widokiem na krajobraz i wschodzące nad górami słońce (choć statyczne), czułam coś w rodzaju satysfakcji, nie z rozgrywki jako takiej, ale z samego procesu tworzenia.

Eksploracja w Chinese Frontiers  ma charakter tła. Świat jest rozległy, ale statyczny, bo nie ma w nim walki, zagrożeń ani losowych wydarzeń. To raczej przestrzeń do kontemplacji niż przygody. Dla jednych będzie to medytacyjna siła gry, dla innych jej monotonia. I niestety ja nie miałam ochoty ani powodu żeby zwiedzać. Nawet „osiągnięcie” w samej grze, by zwiedzić niektóre niezwykłe miejsca, mnie nie motywowało, bo na Steamie nie było żadnych osiągnięć do zdobycia.

Na szczęście, by nieco zrekompensować ten brak emocji, twórcy wprowadzili system rozwoju postaci. Wraz z postępami w zadaniach od NPC-ów odblokowujemy trzy drzewka umiejętności, w których możemy samodzielnie rozdawać punkty. Część z nich wpływa na efektywność pracy, np. pozwala nosić więcej surowców czy szybciej zbierać materiały, a inne poprawiają komfort przetrwania, np. sprawiają, że lokalne potrawy dłużej utrzymują efekty. W miarę wykonywania kolejnych misji fabularnych lub pobocznych otrzymujemy też bonusy, które w praktyce działają jak małe nagrody za konsekwencję. To jeden z tych systemów, które może nie wciągają, ale dają poczucie postępu, nawet wtedy, gdy sama gra zdaje się trwać w miejscu.

Recenzja gry Chinese Frontiers

Recenzja gry Chinese Frontiers

Recenzja gry Chinese Frontiers

Statyczne piękno dawnych Chin

Chinese Frontiers  zaskakuje wizualnie. Choć świat gry jest prawie niczym makieta i nie zmienia się pora dnia, potrafi zachwycić ujęciami. Gdy po raz pierwszy spojrzałam na panoramę gór czy monumentalne mury wyrastające z ziemi, miałam wrażenie, że patrzę na ruchomy obraz: piękny, ale zatrzymany w czasie. Twórcy zadbali o to, by krajobrazy przypominały historyczne Chiny, a architektura wydaje się oparta na rzeczywistych strukturach. Widać, że włożono wysiłek w research kulturowy i architektoniczny, dzięki czemu budowle wyglądają wiarygodnie, nawet jeśli całość ma delikatnie stylizowany charakter.

Z drugiej strony, ta statyczność ma też swoje konsekwencje. Brak życia w otoczeniu sprawia, że nawet najpiękniejsze miejsca nie pozostają w pamięci na długo. Świat wygląda jak scenografia - ładna, ale nieruchoma. W miastach i wioskach niby widać ruch NPC-ów, lecz to pozory życia. Czasami mieszkańcy potrafią zatrzymać się na kamieniu i bez końca iść w miejscu, jakby świat zatrzymał się wraz z nimi. We własnej osadzie szczególnie widać, że AI postaci to tylko tło, które nie potrafi współgrać z rozwojem wioski.

Recenzja gry Chinese Frontiers

Recenzja gry Chinese Frontiers

Od strony technicznej gra działała poprawnie, ale nie bez problemów. Zdarzały się przycięcia, opóźnienia w wczytywaniu tekstur czy błędy w tłumaczeniu, czasem w dialogach pojawiały się angielskie zdania w środku polskiego tekstu. Polska lokalizacja mimo wszystko zasługuje na pochwałę, bo była w większości zrozumiała i nie psuła klimatu. Warto tutaj zaznaczyć, że jest to produkcja z naszego kraju i odpowiedzialne za ten tytuł jest studio SolidGames. Z kolei dubbing (zarówno chiński, jak i angielski) brzmi solidnie, choć w przerywnikach filmowych pojawia się irytujące echo głosów, jakby nagranie zostało powielone. Trudno to przeoczyć, bo efekt odbiera trochę z powagi scen, które same w sobie są pięknie zmontowane.

Na wyróżnienie zasługuje za to muzyka - spokojna, nastrojowa, idealnie współgrająca z rytmem gry. Tradycyjne instrumenty, delikatne melodie i powtarzalne motywy tworzą atmosferę, w której łatwo się zatracić, przynajmniej na pewien czas. To ten rodzaj ścieżki dźwiękowej, który nie wybija się na pierwszy plan, ale zostaje w pamięci po zakończeniu sesji.

Pod względem technicznym Chinese Frontiers  jest więc nierówne: potrafi wyglądać zjawiskowo, ale równie często przypomina projekt wciąż dopracowywany. Jednak nawet przy tych niedociągnięciach trudno odmówić mu uroku, szczególnie, gdy patrzy się na rozpościerające się krajobrazy, które sprawiają wrażenie, jakby świat gry chciał nam powiedzieć: „to nie opowieść o bohaterach, tylko o miejscu”.

Recenzja gry Chinese Frontiers

Recenzja gry Chinese Frontiers

Recenzja gry Chinese Frontiers

Nie każda cegła trzyma się mocno

Chinese Frontiers  to gra, której trudno odmówić ambicji, ale równie trudno w pełni ją docenić. Z jednej strony oferuje wyjątkowy pomysł, czyli połączenie survivalu z budową Wielkiego Muru, gdzie każda deska, każda belka i każdy kamień mają swoje znaczenie. Z drugiej jednak strony, im dłużej trwa ta podróż, tym bardziej widać, że pomysł wyprzedził możliwości jego realizacji.

Po czterdziestu godzinach spędzonych w świecie gry towarzyszyło mi raczej uczucie ulgi niż satysfakcji. Udało się ukończyć wszystkie zadania, postawić mur, rozwinąć wioskę… ale zabrakło emocji, które zwykle towarzyszą takim historiom. Myślałam, że będzie to bardziej opowieść o samym procesie budowy, o ogromie przedsięwzięcia i ludzkim wysiłku, a tymczasem stała się historią pojedynczego budowniczego z zestawem prefabrykowanych schematów do odtworzenia.

Nie jest to gra dla każdego. Fani otwartych światów, wolności w projektowaniu i kreatywnego budowania mogą się szybko odbić. Chinese Frontiers  lepiej odnajdzie się w rękach tych, którzy lubią porządek, regularność i rytuał — graczy ceniących precyzyjne wykonywanie zadań, zbieranie surowców i tworzenie konstrukcji zgodnie z gotowym planem. Dla nich ta powolność może być wręcz kojąca.

Dla mnie była to raczej podróż w stronę cierpliwości z kilkoma pięknymi momentami, kilkoma frustracjami i świadomością, że gdzieś w tej grze drzemie coś większego, niż udało się ostatecznie pokazać. Chinese Frontiers ma w sobie potencjał, ale na ten moment to bardziej szkic niż pełny obraz.

Recenzja gry Chinese Frontiers

Recenzja gry Chinese Frontiers

Recenzja gry Chinese Frontiers

Recenzja gry Chinese Frontiers

Recenzja gry Chinese Frontiers

Kod otrzymany od Better Gaming Agency. Tekst został w 100% oparty o moje własne doświadczenia z ww. tytułem (40h).

WymieńGry

Zyskaj dostęp do tysięcy gier na konsole

Wymieniaj, kupuj oraz sprzedawaj gry na PS5, PS4, Xbox Series X, Xbox One i wiele innych platform!

Dołącz już teraz
Terhena.momo
Joanna Krupa
Redaktor

Entuzjastka Japonii, z którą związana jest zarówno zawodowo i hobbystycznie. W wolnych chwilach rozkręca własny stream, broniąc komputera przed swoją kotką. Pasjonatka języków obcych. Gdy nie siedzi przy komputerze układa zestawy lego albo podróżuje.

Obserwuj TikTok

Do góry