Castlevania: Lords of Shadow 2 - ostatnia gra AAA serii - Recenzje gier

Castlevania: Lords of Shadow 2 - ostatnia gra AAA serii

Castlevania: Lords of Shadow 2 - ostatnia gra AAA serii - Recenzje gier

Księciu Ciemności! Świat Cię potrzebuje! Powstań i walcz z pomiotami szatana. Bowiem tyś jeden posiadasz moc zdolną powstrzymać Lucyfera przed zagładą Ziemi. Ruszaj, nie ma czasu do stracenia!

Streszczenie:

W recenzji znajdziecie zarys fabularny gry, dokładny opis wyglądu i przebiegu rozgrywki, broni i umiejętności, jakie będziemy mieć do dyspozycji w trakcie gry. Przedstawię także część przeciwników, jakich spotkamy na naszej drodze. Ponadto, recenzja zawiera analizę i moje personalne zdanie na temat głównej postaci - Draculi, a także opinię na temat grafiki i muzyki. Na samym końcu umieściłam zwięzłe podsumowanie produkcji.

Recenzja Castlevania: Lords of Shadow 2

Kontynuacja rebootu serii

Castlevania już wiele lat temu osiągnęła miano kultowej serii, co potwierdza nie tylko ilość gier (około trzydzieści!), prawie czterdzieści lat na rynku, ale także sam fakt zapoczątkowania przez pierwszą produkcję nowego gatunku o tej samej nazwie. Bez wątpienia jest to (razem z Metal Gear i Silent Hill) jedna z najistotniejszych franczyz Konami, którą pokochali gracze na całym świecie. Jednak po latach monotonii seria potrzebowała kompletnego odświeżenia, który odpowiadałby zarówno wiernym fanom serii jak i nowym graczom - w ten oto sposób narodził się reboot o podtytule Lords of Shadow. Zarówno pierwsza część jak i Mirror of Fate została ciepło przyjęta przez graczy oraz recenzentów, dlatego zapowiedzenie przez studio pełnoprawnej części drugiej w 2012 roku nikogo nie zdziwiło. Już w dwa lata od pierwszego traileru premierę miała Castlevania: Lords of Shadow 2.

Ponownie wcielamy się w postać Gabriela Belmonda, który został przemieniony w Draculę - potężnego wampira, Mrocznego Władcę Zamku - Castlevanii, który przez ostatni wiek był pogrążony w głębokim śnie. Po wybudzeniu nasz bohater okazuje się być niezwykle słaby, jednak z pomocą Zobeka, mistrza nekromantów, udaje mu się odzyskać chociaż część swojej dawnej mocy.

Dracula zawiera umowę z Zobekiem - w zamian za zabicie wszystkich akolitów i powstrzymanie szatana mistrz nekromantów oferuje Gabrielowi jedyną rzecz, której pragnie - śmierć. I tak zaczyna się nasza podróż, w której to stawimy czoła armii piekieł ale też potworom czyhającym na nas w zamku. Bowiem naszym osobistym zadaniem jest odzyskanie pełni swojej mocy, a jest to możliwe tylko dzięki powrotom do Castlevanii. Czy Draculi uda się powstrzymać Lucyfera i odzyskać dawną siłę? Czy uda mu się spełnić swoje jedyne pragnienie? Wszystko to zależy od Ciebie, graczu! A zatem bierz kontroler w dłoń i walcz - los świata jest w twoich rękach!

Recenzja Castlevania: Lords of Shadow 2

Rozgrywka

Castlevania: Lords of Shadow 2 kontynuuje założenia gameplayowe z pierwszej części, uwzględniając fakt, iż nasz protagonista zmienił się w wampira, dzięki czemu mamy do dyspozycji nowe, przydatne, jak i widowiskowe umiejętności. Większość czasu spędzimy tutaj na szybkiej i dynamicznej walce, która będzie wymagała od nas nie lada zręczności a także strategicznego myślenia. Nie zabraknie tu także elementów skradankowych, wspinaczkowych czy też zagadek.

Walka

Jak każdy prawdziwy wampir Dracula potrzebuje krwi - z każdego oszołomionego przeciwnika możemy wyssać krew, która zwraca nam część punktów życiowych. Każdy rodzaj wroga ma unikalną animację finishera, a wszystkie z nich są bardzo satysfakcjonująca dla oka. Inne wampirze moce, jakie posiada nasz bohater, to umiejętność przejęcia ciała innej, żywej istoty, przywołanie grupy nietoperzy, która oślepi wroga na pewien czas, oraz kilka innych, które pojawiają się stopniowo wraz z postępem fabularnym i które usprawniają, a jednocześnie bardzo urozmaicają rozgrywkę.

Naszą podstawową bronią jest obecnie Bicz Cienia, który zastępuje krzyż z części pierwszej. Sprawdzi się on zarówno w atakach z pewnej odległości jak i z bliska, w walce przeciwko grupie przeciwników czy też pojedynczemu wrogowi. Dodatkowo, z czasem odzyskujemy nasz pozostały oręż z samego początku gry - Miecz Pustki oraz Pazury Chaosu, które działać będą tylko wtedy, kiedy pasek Pustki i Chaosujest w pewnym stopniu lub całkowicie naładowany. Wypełnić je można za pomocą orbów które wypadają z przeciwników kiedy wykonamy określoną ilość uderzeń bez otrzymania obrażeń, lub z ołtarzy rozsianych w świecie gry. Miecz pozwala nam stopniowo odzyskiwać życie za każdy wykonany atak, natomiast Pazury Chaosu idealnie sprawdzają się do przełamania tarczy lub pancerza wroga.

Każdą broń możemy ulepszać za pomocą punktów doświadczenia zdobywanych po zabójstwie wroga, oraz odblokowywać do każdego z naszych oręży nowe, jeszcze lepsze i bardziej widowiskowe ataki. Gra ta pozwala nam na wykonywanie rozmaitych combosów ze wszystkimi trzema broniami jakie mamy na wyposażeniu. I chodź sama walka jest bardzo satysfakcjonująca, zarówno pod względem jej zjawiskowości jak i możliwości nauki coraz to nowych i bardziej zaawansowanych ruchów, to uważam, że byłaby jeszcze lepsza, gdyby twórcy pokusili się o dodanie oceny stylu rodem z Devil May Cry. Myślę, że taka drobna funkcja dodatkowo zachęciłaby graczy do doskonalenia swoich umiejętności, a także zwiększyła replayability gry.

Recenzja Castlevania: Lords of Shadow 2

Elementy skradankowe, wspinaczkowe oraz zagadki

W grze zdarzą się momenty (zwłaszcza na początku gry, kiedy Dracula jest osłabiony) w których lepszym wyjściem będzie przejście niepostrzeżenie zamiast otwarta walka. W takich momentach znakomicie sprawdzają się nietoperze, które pomogą nam w oślepieniu wroga na pewien czas, lub przejęcie kontroli nad szczurem. Forma ta umożliwi nam przedostanie się niepostrzeżenie pod stopami wrogów lub też przez szyby wentylacyjne i wszelkiego rodzaju ciasne miejsca. Niestety nie zawsze będziemy mogli zmienić się w inne stworzenie lub przeciwnika aby przekraść się bezszelestnie, pozostanie nam jedynie ukrywanie się za osłonami i korzystanie z innych, wampirzych mocy. Rozwiązania te sprawiają, iż gracze przetestują nie tylko swoją zręczność, ale także spryt.

Błyskotliwość graczy sprawdzą nie tylko sekwencje skradankowe ale także liczne zagadki które niejednokrotnie napotkamy na naszej drodze ku powstrzymaniu szatana. Uważam, że brak ciągłego prowadzenia gracza za rękę i klarowne tłumaczenie, co musi zrobić, jest dużą zaletą tej gry.

Ponadto, ważnym elementem w grze jest wspinaczka, bez której nie dostaniemy się do wielu miejsc. Staje się ona coraz lepsza im większe postępy fabularne osiągniemy. Wspinamy się nie tylko po ścianach ale też np. żyrandolach, które musimy rozbujać aby doskoczyć do następnego punktu. Wiele miejsc wymaga nie lada umiejętności, aby do nich dotrzeć, jednak w takich lokacjach znajdują się wszelakiego rodzaju ulepszenia - życia, poziomu Chaosu czy tez Pustki.

Wszystkie te elementy sprawiają, że gra jest niezwykle urozmaicona, a gracz, nawet jeśli odczuwa znużenie (chodź nie potrafię sobie tego wyobrazić, gdyż gra wciągnęła mnie bezgranicznie i ani razu nie czułam monotonni) w trakcie pewnego etapu, będzie miał świadomość, że następny będzie zupełnie inny od obecnego.

Recenzja Castlevania: Lords of Shadow 2

Przeciwnicy

Na swojej drodze spotkamy kreatury wszelkiego rodzaju. Poza pomiotami szatana zmierzymy się także z harpiami, wielkimi mechami, paladynami, rycerzami Bractwa, mutantami, kościotrupami, zhańbionymi wampirami oraz wieloma innymi przeciwnikami. Jest ich naprawdę sporo, a każdy z nich wymaga od nas obrania (mniej lub bardziej) odmiennej taktyki i sposobu walki.

Oczywiście najistotniejszymi przeciwnikami są jednak bossowie. Każdy, z którym przyjdzie zmierzyć się Draculi, będzie zupełnie inny, zarówno pod względem ataków i wyglądu, a każdy jest silniejszy od poprzedniego.

Sklep Chupacabry

W trakcie rozgrywki odblokujemy także sklep prowadzony przez uroczego stworka - Chupacabre. Znajdziemy w nim wszelakiego rodzaju potki bądź też kryształy potrzebne do ulepszeń a nawet grafiki koncepcyjne. Oczywiście wszystkie te przedmioty możemy znaleźć w świecie gry, jednak kiedy brakuje nam jakiegoś konkretnego eliksiru, a jak na złość nie chce wypaść on z żadnego pokonanego przeciwnika - interes Chupacabry zawsze stoi dla nas otworem.

Recenzja Castlevania: Lords of Shadow 2

Parę słów o samym Draculi

Nie będę ukrywać, iż uwielbiam nowego Draculę. Nie jest on już bezuczuciową postacią przepełnioną tylko i wyłącznie złem. Teraz jego złość jest zrodzona z cierpienia i zmęczenia, bowiem nigdy nie chciał być tym, kim się stał, jednak nie miał wyboru. Już na samym początku gry, w trakcie najazdu rycerzy na zamek, możemy wyczytać z twarzy Draculi zmęczenie ciągłą, wieloletnią walką. Książę Ciemności jest wykończony i jedyne, czego pragnie, to śmierć. Trudno mu się dziwić, nikt nie chciałby przez lata żyć (czy też „nie-żyć”) zmagając się z ciągłą walką, a na dodatek z osobami, które niegdyś były mu tak bliskie - Bractwem Światła. CO więcej, w wampirze bez słów da się ujrzeć ogromną miłość i troskę, którą wciąż czuje w stosunku do swoich najbliższych, radość, jaką odczuwa, kiedy jest blisko tych, których kocha. Może i nie jest on już dłużej Gabrielem, śmiertelnym człowiekiem, ale nie wpłynęło to na uczucia drzemiące w jego sercu. Bardzo podoba mi się kierunek, jaki obrali twórcy przy tworzeniu nowej wersji Księcia Ciemności - ze złoczyńcy w antybohatera, postać, która wcale nie jest tak zła, za jaką uważa ją otaczające środowisko.

Dracula jest zdecydowanie personą świetnie napisaną, która wzbudza w graczach współczucie oraz sympatię, co sprawia, że chcą wiedzieć o nim więcej i więcej, co natomiast dodatkowo potęguje przyjemność, jaka płynie z grania nim.

Recenzja Castlevania: Lords of Shadow 2

Grafika

Pomimo upływu lat produkcja dalej potrafi zachwycić zarówno widokami jak i wyglądem postaci. Dracula, Alucard, czy nawet model zwykłego przeciwnika - wszystkie z nich są pieczołowicie wykonane i posiadają mnóstwo detali. Sama mimika twarzy bohaterów jest bardzo realistyczna i wiarygodna, bez problemu da się z nich wyczytać obecne emocje, jakie odczuwa dana persona.

Nie tylko modele postaci są wykonane z niezwykłą dokładnością, ale także sam świat gry. Wszystkie lokacje potrafią zachwycić na swój własny sposób, a w szczególności Castlevania, która pełna jest niezapomnianych widoków. Nie raz zatrzymywałam się, aby przez chwilę podziwiać otaczającą mnie gotycką architekturę, majestatyczne posągi, czy też zjawiskowo oświetlający wszystko księżyc w pełni.

Recenzja Castlevania: Lords of Shadow 2

Muzyka

Istotną rolę w tej grze pełni także muzyka, która idealnie oddaje obecne emocje protagonisty i atmosferę miejsca, w którym się znajdujemy, dodatkowo zwiększając naszą immersję. W lokacjach osadzonych w bardziej współczesnych realiach dominować będą dźwięki wykonane komputerowo, natomiast w zamku Draculi, w scenach z jego przeszłości, lub też po prostu koncentrujących się na nim, usłyszymy jedynie klasyczne instrumenty. Ponadto, utwory w trakcie walk jeszcze bardziej pobudzają naszą adrenalinę i motywują do jak najlepszej walki. Determinacja, tajemniczość, napięcie, smutek – wszystkie te oraz inne uczucia da się usłyszeć słuchając samego OST. Ścieżka dźwiękowa, skomponowana przez Oscara Araujo, ma bez wątpienia iście filmowy charakter i uważam, że niejedna wysokobudżetowa produkcja nie posiada tak dobrych utworów muzycznych jak Castlevania: Lords of Shadow 2.

Recenzja Castlevania: Lords of Shadow 2

Podsumowanie

Castlevania: Lords of Shadow 2 jest bez wątpienia świetną grą, niestety ostatnią w serii (chociaż kto wie, może kiedyś Konami wznowi współpracę z Mercury Steam i otrzymamy kontynuację równie dobrą co część druga). Fabuła, poza drobnymi potknięciami, jest naprawdę dobra i wciągająca. Postacie są naprawdę świetnie napisane, aż przyjemnie jest je poznać, zwłaszcza głównego bohatera. Urozmaicona rozgrywka to kolejny ogromny plus tej produkcji, bowiem już sama walka jest bardzo różnorodna dzięki licznym umiejętnościom, broniom i combosom, a dodatkowo mamy tu także świetne elementy skradankowe, wspinaczkowe, oraz wszelakiego rodzaju zagadki testujące nasz spryt. Nawet po ukończeniu głównego wątku fabularnego przyjemnie jest wrócić do tej gry, nie tylko ze względu na sam fakt istnienia „nowej gry+”, ale także odblokowania po ukończeniu produkcji jeszcze wyższego poziomu trudności, oraz możliwości dotarcia do miejsc w początkowych lokacjach, do których nie sposób byłoby się dostać bez odblokowania wszystkich wampirzych umiejętności Draculi. Jest to gra, która przypadnie do gustu zarówno fanom szybkiej, dynamicznej walki, zagadek, elementów skradankowych, czy też po prostu osobom, które ceną sobie dobrą grafikę oraz fabułę.

Barbarina333
Barbara Stopczyk @barbarina333

Basia to miłośniczka gier wideo, książek, lalek i fotografii. Gry wideo to jej największa pasja, od zawsze były one częścią jej życia. Uwielbia nie tylko w nie grać, ale też o nich pisać, stąd jej zamiłowanie do tworzenia recenzji. W przyszłości pragnie pracować w game devie lub jako profesjonalna recenzentka gier.



WymieńGry.pl to społeczność graczy, którzy wymieniają się grami między sobą.
Dołącz do nas i wymieniaj się lub kupuj / sprzedawaj gry na PS5, PS4, Xbox Series X, Xbox One i wiele innych platform!

Kategorie

Warto wiedzieć
Jak zapakować i wysłać gry?
24 marca 2019

Pakowanie gier do wysyłki jest bardzo ważnym elementem transakcji. Nieprawidłowo zapakowana gra..

Ostatnio na blogu

Za Imperatora! Warhammer 40k: Boltgun - recenzja gry

20 kwietnia 2024 Recenzje gier

Od momentu premiery w 2023 roku, Warhammer 40k: Boltgun kusił mnie jednym - samym faktem użycia fenomenalnego bitewniaka w tytule. Czy herezja została wypleniona? Przekonajmy się.

Wielkanocny Konkurs na WymieńGry.pl: Wymieniaj się i ustrzel koszulkę!

27 marca 2024 Aktualności

Przygotowaliśmy dla Was coś wyjątkowego.. zachęcamy do wzięcia udziału w naszej zabawie. Gotowi na strzelanie?

Zafascynujesz się przedwojenną Warszawą - recenzja The Thaumaturge 2024

16 marca 2024 Recenzje gier

The Thaumaturge zostało stworzone przez polskie studio Fool’s Theory, które postanowiło przenieść nas na początek XX wieku do Warszawy. Przyznaję, że jest to pomysł dość nietuzinkowy.

Przeszłości nie da się wymazać - recenzja The Medium

11 marca 2024 Recenzje gier

Serwisy klasyfikują The Medium jako horror psychologiczny z widokiem z trzeciej osoby. Jak jest naprawdę?

Do góry