Ghost of Yōtei – podsumowanie PlayStation State of Play

Ghost of Yōtei – nowa gra twórców Tsushimy z rozgrywką na State of Play i limitowaną edycją PS5

Podczas lipcowego State of Play zaprezentowano obszerny fragment rozgrywki z Ghost of Yōtei – najnowszego projektu studia Sucker Punch, osadzonego w feudalnej Japonii. Sony ujawniło również dwie limitowane edycje konsoli PlayStation 5 inspirowane stylistyką gry, wraz z dedykowanymi padami i panelami. Premiera tytułu została zaplanowana na 2 października 2025, wyłącznie na PS5.

Nowa produkcja przenosi akcję do 1603 roku, na tereny dzisiejszego Hokkaido. Główną bohaterką jest Atsu, była najemniczka, która po tragedii rodzinnej rusza tropem grupy znanej jako Yōtei Six (pol. Szóstka z Yōtei). Twórcy stawiają na otwartą strukturę rozgrywki, silniejszy nacisk na eksplorację i wolność wyboru, a także kilka trybów wizualnych inspirowanych klasyką japońskiego kina i anime. Technicznie gra prezentuje się solidnie, ale niekoniecznie rewolucyjnie – zarówno pod kątem grafiki, jak i systemów.

Wrażenia z pokazu – bardziej bezpieczne rozwinięcie niż nowy początek?

Choć materiał trwał ponad 20 minut, trudno oprzeć się wrażeniu, że Ghost of Yōtei mocno przypomina Ghost of Tsushima – zarówno pod kątem animacji, struktury świata, jak i dynamiki walki. Zmienia się bohaterka i kontekst, ale rdzeń mechaniczny nie przeszedł wyraźnej transformacji.

Nowością jest otwarta struktura z zadaniami, które można realizować w dowolnej kolejności – za pomocą wskazówek, kart i eksploracji. Walka została wzbogacona o nowe bronie (m.in. muszkiet, kusarigama), ale trzon dalej opiera się na parowaniach, unikach i precyzyjnym timingowaniu ciosów.

Ciekawym akcentem jest też nowy towarzysz Atsu – wilk, który pojawia się w niektórych scenach i najwyraźniej odgrywa większą rolę w fabule oraz rozgrywce. Trudno na razie powiedzieć, jak silna będzie ta relacja, ale obecność zwierzęcego kompana zawsze dodaje grze emocjonalnego wymiaru.

Podczas State of Play twórcy zaprezentowali również nowy mechanizm retrospekcji ("flashback"), który pozwala graczowi – jednym przyciskiem – „cofnąć się w czasie” i przeżyć momenty z przeszłości głównej bohaterki, Atsu. Choć to wyraźny dodatek do opowieści, działa jako oddzielna warstwa, przede wszystkim skupiająca się na obecnych wydarzeniach, co ma pomóc umocnić zrozumienie motywacji bohaterki, bez rozbijania głównego toku fabuły.

Wizualnie gra prezentuje wysoki poziom – szczególnie dzięki światłu, fizyce śniegu i efektom atmosferycznym – ale trudno powiedzieć, by oferowała coś, czego nie widzieliśmy już wcześniej na PlayStation 5. Modele postaci, animacje i styl artystyczny mocno przypominają poprzedni projekt studia.

Trzy tryby wizualne – eksperyment z narracją estetyczną

Twórcy zaprezentowali trzy alternatywne tryby graficzne:

• Kurosawa Mode – czarno-biały filtr z ziarnem filmowym i stylizowanym dźwiękiem;
• Miike Mode – ciemniejsza, bardziej brutalna paleta barw, wzorowana na kinie Takashiego Miike;
• Watanabe Mode – wariant inspirowany anime i muzyką lo-fi, stworzony we współpracy z Shinichirō Watanabe (Cowboy Bebop).

Ten ostatni wyróżnia się najbardziej – oferuje spokojniejszy, niemal kontemplacyjny klimat, który kontrastuje z tematyką zemsty. Jest to ciekawa propozycja, ale nie każdy gracz musi odnaleźć się w tej estetyce – zwłaszcza, że styl lo-fi może nie korespondować z ciężarem fabularnym gry.

Limitowane edycje PS5 – wizualnie udane, ale bez większej głębi

Wraz z zapowiedzią gry, Sony ogłosiło wprowadzenie dwóch limitowanych wersji PS5:

• Gold Edition – biała konsola ze wzorem inspirowanym techniką kintsugi, z charakterystycznymi złotymi pęknięciami
• Black Edition – wersja w stylu sumi-e, z tuszowymi pociągnięciami i czarno-szarą kolorystyką.

Oba modele wyglądają efektownie na grafikach promocyjnych, ale brak im mocniejszego, unikalnego motywu związanego z bohaterką lub światem gry. Pady prezentują się estetycznie, lecz wizualnie nie wybijają się ponad inne limitowane edycje – to bardziej ładne kolekcjonerskie dodatki niż wyjątkowe przedmioty z duszą.

Subiektywnie: czy Ghost of Yōtei zrobiło wrażenie?

Muszę przyznać, że trailer mnie nie porwał. Choć doceniam dopracowany świat i surowy klimat północnej Japonii, miałam wrażenie, że oglądam dużą aktualizację do Tsushimy – nie zupełnie nową grę. Atsu jako bohaterka wydaje się intrygująca, ale pokaz nie pozwolił jeszcze zbudować żadnej głębszej więzi z jej historią.

Brakuje mi też poczucia nowości – czegoś, co wyraźnie odróżni Yōtei od poprzedniej gry Sucker Punch. Rozgrywka wygląda solidnie, ale nie wywołuje ekscytacji. Tryb lo-fi? Ciekawy, ale może sprawiać wrażenie stylowego dodatku bardziej niż elementu zintegrowanego z opowieścią.

Podsumowanie – szacunek dla rzemiosła, ale bez rewolucji

Ghost of Yōtei zapowiada się jako solidna, dopracowana gra akcji z otwartym światem, piękną estetyką i ambitnym podejściem do narracji wizualnej. To bez wątpienia produkcja, która trafi do fanów Ghost of Tsushima. Ale jeśli ktoś liczył na duży skok technologiczny, fabularny lub designerski – może poczuć niedosyt.

Czy gra mnie ciekawi? Tak. Czy czekam z wypiekami na premierę? Jeszcze nie.

Zobacz prawie 20 minut rozgrywki w Ghost of Yōtei:

"Nasz program State of Play zawiera prawie 20 minut rozgrywki w Ghost of Yōtei, prowadzonej przez dyrektorów kreatywnych Sucker Punch, Jasona Connella i Nate'a Foxa. Oprócz opowiedzenia o dążeniu Atsu do zemsty, z przyjemnością zaprezentujemy jej nową broń, nowe sposoby personalizacji podróży na skraj Japonii, nowe tryby specjalne i wiele więcej."

Joanna Krupa

@Terhena.momo

Redaktor

Entuzjastka Japonii, z którą związana jest zarówno zawodowo i hobbystycznie. W wolnych chwilach rozkręca własny stream, broniąc komputera przed swoją kotką. Pasjonatka języków obcych. Gdy nie siedzi przy komputerze układa zestawy lego albo podróżuje.

Obserwuj TikTok