Za Imperatora! Warhammer 40k: Boltgun - recenzja gry - Recenzje gier

Za Imperatora! Warhammer 40k: Boltgun - recenzja gry

Za Imperatora! Warhammer 40k: Boltgun - recenzja gry - Recenzje gier

Recenzja gry na XSX / Xbox Cloud Gaming

Gra z usługi Xbox Game Pass Ultimate, na którą kod otrzymałem od Xbox Polska. Tekst został w 100% oparty o moje własne doświadczenia z ww. tytułem (13 godzin 55 minut rozgrywki).

Nie jestem fanem boomer shooterów, ale w żaden sposób ich nie neguję. Dlaczego więc sięgnąłem po recenzowaną przeze mnie produkcję? Od momentu premiery w 2023 roku, Warhammer 40k: Boltgun kusił mnie jednym - samym faktem użycia fenomenalnego bitewniaka w tytule. Czy herezja została wypleniona? Przekonajmy się.

Warhammer 40k: Boltgun gameplay z recenzji gry na PS5

Warhammer 40k: Boltgun gameplay z recenzji gry na PS5

I am the hammer *

Okolice połowy M41. Inwazja orkowego Waagh!, a następnie sił Chaosu na planetę Graia, Świat Kuźnię, która znajduje się w Segmentum Ultima, czyli jednym z pięciu głównych stref Galaktyki. Lądowanie nie idzie zgodnie z planem. Niech Imperator strzeże, ale nad fabułą Boltguna nie będę aż nadto się rozwodzić. Jeżeli ktoś jest zainteresowany, znajdzie to i owo, a Ci co orientują się w uniwersum WH40k zapewne wiedzą, że ta sam kampania na wspomnianej planecie została użyta w innej grze, a mianowicie w Warhammer 40,000 Space Marine.

W najnowszej produkcji Auroch Digital wcielamy się w samotnego Marine, Maluma Caedo, Weteran Gwardii Sternguard z 1. Kompanii Zakonu Ultramraines, który został wysłany przez Inkwizycję, aby stłumić agresję Zgubnych Mocy. Przywdziani w pancerz Mark VI Crovus Power Armour i miecz łańcuchowy, z okrzykiem „Za Imperatora!” na ustach, ruszamy w jednym znanym nam celu - zabiciu heretyków i innych plugastw Osnowy, którzy, jak na retro shooter przystało, będą taplać się w litrach pikselowej krwi.

Warhammer 40k: Boltgun gameplay z recenzji gry na PS5

Warhammer 40k: Boltgun gameplay z recenzji gry na PS5

Rozgrywka Xbox Remote Play / Xbox Cloud Gaming

I am the sword in His hand

Moi bracia, z ręką na sercu mogę napisać, że tytuł przeszedłem prawie półtora raza. Początkowo rozpocząłem torowanie sobie drogi na średnim poziomie trudności, by pod koniec pierwszego rozdziału zacząć od nowa, ale tym razem na łatwym. To był strzał w dziesiątkę, tzn. strzał z Boltera w sam środek łba heretyka. Jest szybko, dynamicznie i krwiście, czyli tak jak na czterdzieste pierwsze tysiąclecie przystało. Okalające wysokie gotyckie budowle i niekończące się korytarze sprawiły, że gra zrobiła na mnie piorunujące pierwsze wrażenie niczym defilada na Ullanorze, by w drugiej połowie stać się, dalej przyjemnym, ale za to bardzo powtarzalnym shooterem. Z tymi samymi przeciwnikami i zagrywkami. Eksploracja przeplatana eliminacją wrogów i szukaniem znajdziek oraz kluczy do wrót. Następnie arena, ewentualnie boss, a pod koniec dochodzą do tego jumpy w postaci słynnych plecaków odrzutowych.

Warhammer 40k: Boltgun gameplay z recenzji gry na PS5

Rozgrywka Xbox Remote Play / Xbox Cloud Gaming

Warhammer 40k: Boltgun gameplay z recenzji gry na PS5

Rozgrywka Xbox Remote Play / Xbox Cloud Gaming

W rękawice naszego Adeptus Astartes Ultra szybko ląduje tytułowe narzędzie boskiej siły ludzkości, by następnie, wraz z dalszymi etapami, dzierżyć charakterystyczne uzbrojenie pokroju Ciężkiego Boltera i innych, jak relikt Epoki Walk, rusznica Volkite oraz niedostępny poza Graią, granatnik Zemsta. Właśnie, odgłosy wystrzału Heavy Boltera nie są dla mnie przekonujące, ale to już moje wewnętrzne czepialstwo. Pochwalić za to muszę dźwięk przeładowywania ww. wyrzutni. Na drodze naszej amunicji staną, nie tak liczni, burzyciele woli Imperatora. Kultyści z różnymi rodzajami broni, charakterystyczni Kosmiczni Marines Chaosu, Termiantorzy Chaosu, Ambulle, Przerażacze itp. Przeciwnicy i ich truchła to nic innego jak sprite’y, które satysfakcjonująco dla oka rozrywają się pod wpływem siły naszego ognia. Apteczki, punkty pogardy i amunicja to nic innego jak obiekty 3D.

Warhammer 40k: Boltgun gameplay z recenzji gry na PS5

Rozgrywka Xbox Remote Play / Xbox Cloud Gaming

Warhammer 40k: Boltgun gameplay z recenzji gry na PS5

Rozgrywka Xbox Remote Play / Xbox Cloud Gaming

I am the Gauntlet about His fist

Od początku do końca gry maniakalnie wciskałem przycisk Y na kontrolerze mojego Xboxa, a powodem tego były rzucane przez Maluma, głosem Rahula Kohliego, charakterystyczne dla Kosmicznych Marines drwiny. I will take your life!, Hail to the Emperor, Heretic!, I will slay you! i moja ulubiona I will finish what Captain Titus started!. Dołóżmy do tego intensywną wymianę ognia i wyczuwalną bezwładność protagonisty spowodowaną noszonym pancerzem. Właśnie, oprawa! Nie wiem jak Auroch Digital to zrobiło, ale chyba sami Tech-Kapłani Adeptus Mechanicus zanosili swe modły ku chwale Boga Maszyny, by uzyskać to, co mamy przed oczami. WH40k + piksele? To musiało się udać, ale… nie do końca. W najnowszej produkcji brytyjskiego studia pojawiają się liczne freezy, których przyczyny nie potrafię Wam, Marines, wytłumaczyć. Na domiar raz czy dwa razy zdarzyło mi się zaciąć postacią w obiekcie. Na koniec trochę o ubogim, ale mimo wszystko dającym kopa, rockowym OST, na który składa się bodajże 6 utworów (twórcy nigdzie go nie udostępnili). Idealnie komponuje się z tworzonym przez nas festiwalem przemocy, ale gdzieś w drugiej połowie rozgrywki przestajemy na niego kompletnie zwracać uwagę.

Warhammer 40k: Boltgun gameplay z recenzji gry na PS5

Rozgrywka Xbox Remote Play / Xbox Cloud Gaming

Warhammer 40k: Boltgun gameplay z recenzji gry na PS5

Rozgrywka Xbox Remote Play / Xbox Cloud Gaming

Warhammer 40k: Boltgun gameplay z recenzji gry na PS5

Rozgrywka Xbox Remote Play / Xbox Cloud Gaming

I am the Bane of His foes and the woes of the treacherous

Na 13h 55’ rozgrywki połowę stanowi granie w Xbox Remote Play oraz Xbox Cloud Gaming. Pod swój telefon z nadgryzionym jabłkiem podłączałem przystawkę Razer Kishi V2. Sporadycznie, z czystej ciekawości, pad Xboxa. Należy zaznaczyć, że system iOS nie ma dedykowanej aplikacji XCloud. Jak to obejść? Wchodzimy w Xbox.com/play, następnie Udostępnij, Dodaj do ekranu startowego i voilà. Możemy cieszyć się naszą chmurą. Ale czy napewno? Telefon, jak każdy, zawsze mam przy sobie (niczym Space Marine Bolter). Grałem w domu, na terenie Polski oraz poza granicami. Na WiFi i transferze danych LTE. Zdarzały się dni, że pomimo obydwu połączeń, gra nie chciała się uruchomić. Odpalało się charakterystyczne logo zielonych i kurtyna, czarne tło, a po chwili powrót do dasha. Lagi, spadki jakości i płynności były związane z jakością połączenia (w szczególności na transferze danych).

Warhammer 40k: Boltgun gameplay z recenzji gry na PS5

Rozgrywka Xbox Remote Play / Xbox Cloud Gaming

Warhammer 40k: Boltgun gameplay z recenzji gry na PS5

Rozgrywka Xbox Remote Play / Xbox Cloud Gaming

Nie obeszło się bez wspomnianych ciut wyżej przycięć. Granie zdalne przy wykorzystaniu aplikacji Xbox było możliwe tylko i wyłącznie przy połączeniu WiFi. Oczywiście, by w ogóle móc grać w ten sposób, należy odpowiednio skonfigurować konsolę. Efekt? Sporadyczne spadki klatek, jakości obrazu i dźwięku oraz przytaczane sekundowe zatrzymania się gry. Koniec końców coraz częściej gram na urządzeniu mobilnym i stwierdziłbym, że obydwie metody zajmują 70% łącznego czasu obcowania z grami oraz sprzętem Xbox’a. Powodów jest kilka. Od prozaicznych, po związane z pracą. Możliwość grania w łóżku, zwolnienie TV reszcie domowników i najważniejsze, częste przebywanie poza Polską.

Warhammer 40k: Boltgun gameplay z recenzji gry na PS5

Rozgrywka Xbox Remote Play / Xbox Cloud Gaming

Warhammer 40k: Boltgun gameplay z recenzji gry na PS5

I am the End

Czytając recenzję, z moich wypocin możecie wywnioskować, że Blotgun jest świetnym tytułem. Sęk w tym, że tak nie jest. Ponownie oddano nam Ultramarines, co samo w sobie jest już oklepanym motywem. Szkoda, że zaimplementowano tylko Chaos jako naszych adwersarzy (gdzie jest Waagh!?!). Aż prosi się, by wykorzystać i rozwinąć zmagania kapitana Demetriana Titusa z Warhammer 40,000 Space Marine. Czasami zdarzało mi się błądzić po niektórych lokacjach, a dłuższe posiedzenia potrafiły mnie męczyć. Dlatego traktowałem go głównie jako „przerywnik” między innymi tytułami. Tak, bawiłem się dobrze i nie żałuję spędzonych prawie 14h w grze. W takim razie komu go polecę? Rozwaga przeze mnie przemawia, więc tylko i wyłącznie fanom uniwersum bądź boomer shooterów.

* modlitwa Szarych Rycerzy, która idealnie tu pasowała.

Warhammer 40k: Boltgun gameplay z recenzji gry na PS5

Warhammer 40k: Boltgun gameplay z recenzji gry na PS5

Rozgrywka Xbox Remote Play / Xbox Cloud Gaming
Codzienny.gracz
Damian Zalewski @Codzienny.gracz

Gracz, tata, żołnierz. Legenda głosi, że urodził się z karabinem w rękach, a po szpitalu chodził krokiem defiladowym. Od dzieciaka gra we wszystko na wszystkim. Podobno lepiej go ubrać, niż nakarmić i dać mu gry.

Obserwuj



WymieńGry.pl to społeczność graczy, którzy wymieniają się grami między sobą.
Dołącz do nas i wymieniaj się lub kupuj / sprzedawaj gry na PS5, PS4, Xbox Series X, Xbox One i wiele innych platform!

Kategorie

Warto wiedzieć
Jak zapakować i wysłać gry?
24 marca 2019

Pakowanie gier do wysyłki jest bardzo ważnym elementem transakcji. Nieprawidłowo zapakowana gra..

Ostatnio na blogu

Eve duchowym spadkobiercą 2B - recenzja Stellar Blade

3 maja 2024 Recenzje gier

Na pierwszy rzut oka można by pomyśleć, że jest to niedopracowany thriller science-fiction, jednak jest to stwierdzenie dalekie od prawdy...

Za Imperatora! Warhammer 40k: Boltgun - recenzja gry

20 kwietnia 2024 Recenzje gier

Od momentu premiery w 2023 roku, Warhammer 40k: Boltgun kusił mnie jednym - samym faktem użycia fenomenalnego bitewniaka w tytule. Czy herezja została wypleniona? Przekonajmy się.

Wielkanocny Konkurs na WymieńGry.pl: Wymieniaj się i ustrzel koszulkę!

27 marca 2024 Aktualności

Przygotowaliśmy dla Was coś wyjątkowego.. zachęcamy do wzięcia udziału w naszej zabawie. Gotowi na strzelanie?

Zafascynujesz się przedwojenną Warszawą - recenzja The Thaumaturge 2024

16 marca 2024 Recenzje gier

The Thaumaturge zostało stworzone przez polskie studio Fool’s Theory, które postanowiło przenieść nas na początek XX wieku do Warszawy. Przyznaję, że jest to pomysł dość nietuzinkowy.

Do góry